środa, 30 lipca 2014

Green Way - restauracja idealna na obiady z dziećmi






Wczoraj i tydzień temu po kinie Mama zabrała mnie na obiad do restauracji. Ale powiedziała, że więcej tego nie zrobi. Zastanawiacie się dlaczego? Bo się brzydko zachowywałem. :( Najpierw schowałem się pod stolik a potem pokładałem na siedzeniu podczas jedzenia.
Nie robiłem tego dlatego, że mi nie smakowało bo było bardzo smacznie. W sumie to sam nie wiem czemu tak zrobiłem ;/





Mama uwielbia z tej restauracji zupy. Wczoraj wzięła sobie chłodnik bo w domu nie chcemy jeść. Powiedziała, że był pyszny. Ja nie zjadłem bo nie miałem ochoty, bo ten koperek jakoś mi nie wchodzi. Ja zamówiłem sobie krokieta z kapustą i grzybami z dodatkiem surówek. Krokiet był smakowity choć z wierzchu był bardzo spieczony w piecu. Nie czarny nie był, ale był twardy, że ciężko było go pokroić, aż się mamie widelec wygiął. Ale Mama znalazła na to sposób po prostu go odwróciła i już był miękki i ładnie mi go pokroiła i zjadłem. Ale nie był z takiej zwykłej mąki tylko z pełnoziarnistej bo trochę inaczej smakował niż w domu. No i te surówki.... Zjadłem tylko jedną. Bo ta biała co była z selera ze słonecznikiem to i owszem Mamie bardzo smakowała, ale mi nie specjalnie, marchewki od urodzenia nie trawię, ale za to czerwona kapustka mmmm. poezja. Tak więc zjadłem całego krokieta i jedną suróweczkę. Ach, zapomniał bym do tego był pyszny soczek jabłkowy. Następnym razem - o ile Mama mnie weźmie spróbuję soku z brzozy, albo jakiegoś koktajlu. Wzięliśmy też dwie zupki na wynos. Dla Niejadka krupniczek, a dla Babci zupę meksykańską. Bardzo im smakowały. I mnie też. Zjadłem Babci połowę tej meksykańskiej, a Niejadkowi wyjadłem grzybki, bo On jeszcze nie może.















































A jak byliśmy tydzień temu to Mama jadła zupę z soczewicy i mówiła, że smakowita i pikantna, więc nie spróbowałem. A ja zamówiłem sobie greckie pulpety z sosikiem lekko czosnkowym i młodą kapustką na słodko. I była pyszna i nawet mi w niej marchewka nie przeszkadzała. A pulpeciki były bardzo delikatne i z serkiem feta w środku. I wcale nie było w nich mięsa. Tylko ziemniaki. Bo ta restauracja to taka bezmięsna jest. Dlatego Mama ją tak bardzo lubi. I jeszcze dlatego, że można tam się porządnie najeść za niewielkie pieniądze.

























W restauracji jest bardzo sympatycznie. Na ścianach wiszą duże obrazy z owocami i warzywami. Jest i kącik dla dzieci z tablicą, oraz stolikiem z kolorowankami. Pomieszczenie jest klimatyzowane. I w upalne dni jest w nim przyjemny chłodek, a jak na dworze nie ma aż tak dużego skwaru, to można sobie zjeść na zewnątrz i słuchać jak pluskają fontanny.


























Rachunek I:
Zupa z soczewicą - 5,50zł
Pulpety greckie z kapustą - 10,00zł

Razem 15,50zł


Rachunek II:

Chłodnik - 4,50zł
Krokiet z kapustą i grzybami plus surówki - 11,50zł
Sok jabłkowy tłoczony na zimno - 4zł
Krupnik fit - 4,50zł
Zupa Meksykańska -4,50zł
Wynos 1zł

Razem 30zł

Green Way Łódź Manufaktura





2 komentarze:

  1. Ja właśnie kilka dni temu odwiedziłam Green Way w Gdyni i warzywa w sosie curry przepyszne. Polecam dla wegetarian jak i bezglutenowców- każdy znajdzie coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, będzie Nam miło jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz. Z góry ślicznie dziękujemy: Tadek i Niejadek