Mama powiedziała ostatnio, że nie wie z czego Nam zrobi obiad, bo w lodówce świeci tylko światełko. Zajrzałem i faktycznie było biało, choć trochę rzeczy tam było, ale nic konkretnego. Pocieszyłem ją bo była smutna i powiedziałem, że możemy zjeść płatki z mlekiem. To co, że jedliśmy na śniadanie na obiad też będą pyszne.
A gdy przyszła pora obiadu Mama dała nam placki ziemniaczane. I była w nich w środku cebulka i były pyszne! A do popicia moja ulubiona maślanka. Maślankę nauczył mnie pić dziadziuś, z Nim to najlepiej smakowała! Niestety od długiego czasu dziadka nie ma bo umarł, ale ja nadal lubię maślankę. I niejadkowi tez smakowała, chyba nawet bardziej niż te placki.
Lista produktów:
- ugotowane ziemniaki, które zostały z obiadu z dnia poprzedniego
- tyle samo co ziemniaków pokrojonej w kostkę cebuli
- mąka pszenna
- szczypta cukru
- szczypta soli i białego pieprzu
- olej do smażenia
Smażenie:
Cebulkę trzeba podsmażyć na łyżce oleju z odrobina cukru. Ziemniaki rozgnieść tłuczkiem. Wrzucić do nich cebulkę, dodać trochę soli i pieprzu, wymieszać dosypywać mąki tak aby zagnieść gładkie ciasto które nie klei się do rąk. Rozgrzać na patelni olej i smażyć placuszki grubości 1 cm i średnicy około 7-10 cm. Na złoty kolor. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, będzie Nam miło jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz. Z góry ślicznie dziękujemy: Tadek i Niejadek