sobota, 30 sierpnia 2014

Dzwoneczek i Tajemnica Piratów






Bez ściemy - byłem jedynym chłopcem na sali kinowej. Same dziewczynki. No bo niby bajka dla bab? To dlaczego na Samolotach 2 było tyle dziewczynek? Nie kumam. A bajka naprawdę piękna! A do tego było w niej dużo bijatyki. No bo piraci! Powiem Wam, że sceny walki trzymały w napięciu. I to bardzo. Nikogo pewnie nie zdziwi, że jak zwykle dobro wygrało. Ale to dobrze bo co by to było jakby Ci piraci wlecieli w tę drugą gwiazdę i tym swoim statkiem latali po naszym niebie na rzeczywistość? I kradli tak wszystkie skarby jak to sobie zaplanowali? Tragedia!





Oglądaliście Piotrusia Pana? A może czytaliście? Bo jest to historia o tym co było wcześniej. Skąd się wziął zegar w brzuchu krokodyla? Skąd pochodzi Kapitan Hak? Dlaczego Dzwoneczek i każdy posypany żółtym pyłkiem może latać?

Bardzo ładna bajka. Z resztą sami obejrzyjcie:





Do pochrupania w trakcie filmu wybrałem zestaw z bańkami. Mały popcorn + sok lub napój + bańki. Popcorn był w sam raz. Nie został mi nawet okruszek, ale napoju nie wypiłem całego taki byłem przejęty akcją.











































Jak wyszliśmy z kina to Mama zabrała mnie na statek piracki. Po takiej bajce trochę sobie poszalałem. A w drodze powrotnej do domu puszczałem bańki. I powiem Wam, że bardzo ładnie wychodziły i dużo ich było.



























Cinema City Łódź Manufaktura
Bilet normalny - 24zł
Bilet ulgowy - 18 zł
Zestaw z bańkami - 14,50zł (przy płatności kartą mBank, dawny Multibank 10% rabatu - 13,40zł)

Statek piracki Kinderplaneta na plaży w Manufaktura - 3zł/30minut

piątek, 29 sierpnia 2014

Farby o zmniejszonym ryzyku katastrofy domowej





Byliśmy z Mamą na zakupach w Biedronce i Niejadek uparł się na farby. Tak naprawdę nie wiedział co to jest - bo ja też bym się nie domyślił. No w końcu oboje jeszcze czytać nie umiemy. Wyglądało to bardziej na mazaki. Ale tak ryczał, że Mama mu je wzięła. Powiedziała, że się podzielimy i będziemy razem malować.

Ostatnio Niejadek uwielbia malowanie farbami i kolorowanki. Jakiś twórczy się zrobił. Ale malowanie plakatówkami (farby + pędzelki + woda) zazwyczaj kończą się nieciekawie. Zapacianiem wszystkich odcieni na jeden kolor, bitwą na pędzelki, zalaniem dywanów brudną wodą, no bo przecież czysta nigdy się nie wylewa, o masie plam na ubraniach nie wspomnę - bo nie wszystkie plakatówki się spierają. Jak będzie z tymi? Dam Wam znać jak Mama upierze bluzę Niejadka.





Rozłożyliśmy na dywanie folię (przecięty worek na śmieci) . Mama dała nam kartki i otworzyła farby. Nie dostaliśmy pędzelków ani wody, bo każda farbka ma swój własny pędzelek. Trzeba ją troszkę wycisnąć i już można malować. Do precyzyjnych portretów się nie nadają, bo pędzelek jest dość gruby - wielkości 20 gr. Ale do dziecinnego malowania są w sam raz. I mają bardzo ładne kolory. Nawet spodobały się Gieniusiowi i chciał z nami malować.
















































Na opakowaniu jest napisane, że są 3+, ale Niejadek ma 2+ i pod moją opieką dawał radę. Musiałem Mu tylko odkręcać je i na początku trochę wyciskać, ale szybko sam się tego nauczył.


Farby w Tubach z pędzelkami dostępne w Biedronce - 7,99 zł


czwartek, 28 sierpnia 2014

Ostatni dzwonek aby zjeść pizzę za 5 zeta - w Da Grasso






Dobrze, że Mama znalazła to opakowanie po gumach Orbit. Bo było by po pizzy. To już ostatnia szansa, aby zjeść pizzę za pięć zeta. Jeśli macie promocyjne opakowanie gumy orbit, to nie zawahajcie się go użyć! Promocja trwa tylko do niedzieli - 31.08

Dostaniecie małą pizzę o średnicy 24 cm. Do wyboru macie 6 smaków: margherita, kebab, havai, capriciosa, pepe roso lub napoletana.






My zdecydowaliśmy się na hawajską. Do niej dwa sosiki: mój czosnek i Niejadka pomidorkowy.  Była pyszniutka! I to ciasto takie mięciutkie :) Pycha! W naszej pizzerii robiła ją dziś pani pizzer, naprawdę musiała włożyć w nią serce. Niejadek szybko zjadł dwa kawałki i pobiegł do piaskownicy, a ja zjadłem połowę. Nieźle to brzmi - Zjeść połowę pizzy :) A na deser po cukiereczku - "wyciucianym".










środa, 27 sierpnia 2014

Fajne to nasze ZOO






Bardzo lubię chodzić do ZOO. Pewnie dlatego, że uwielbiam zwierzęta. Ale też dlatego, że jest tam bardzo fajny plac zabaw. Chyba najfajniejszy w mieście! Mama zarobiła pyszne kanapki z sałatą i salami. I o dziwo ciągle byłem głodny. Zjadłem dwie ogromniaste. Do tego gofra z bitą śmietaną taką prawdziwą nie z tubki - Babcia kupiła go koło placu zabaw. Wciągnąłem też zupę pomidorową "U żyrafki". Była smaczna i inna niż robi Mama, bo bez śmietany. Niejadek tez trochę zjadł - jak myszka. Bo zajęty był kolorowaniem obrazków. Szkoda tylko, że kredki nie były świecowe. Bo te drewniane były prawie wszystkie połamane. W sklepiku z pamiątkami wybraliśmy sobie pamiątki: ja maleńkiego pajączka, a Niejadek żyrafę duża i maleńką i bawi się ciągle, że ta mała żyrafka "cycusia" tzn. pije mleczko.






























A co do zwierząt to najbardziej podobały Nam się lwy, tygrysy, gepardy rysie i żbiki. Bo takie z Nas kociarze :) Mnie bardzo spodobały się też węże, a Niejadkowi małpki. Za to Mama uwielbia żyrafy. Muszę jednak przyznać, że każde ze spotkanych zwierząt było ładne i na swój sposób wyjątkowe. Świnka rzeczna miała niesamowicie śmieszne uszy:)

Uwielbiam motylarnię. Kilka razy zdarzyło się, że motyl usiadł mi na rączce, ale nie tym razem :(

Chciałem wejść na ścieżkę trapera do Sępów, ale Mama mi nie pozwoliła. Powiedziała, że z moją nadmierną energią to niezbyt bezpieczne, a potem pokazała mi na wejściu tabliczkę, że to ryzykowne.

Ale za to zmierzyłem się wzwyż, przy budynku żyrafki, oraz w szerz - tzn rozpiętość skrzydeł i jestem jak myszołów! Sprawdzaliśmy też jak daleko skaczemy. Niejadek jak pchełka, a ja jak dziki królik. Nie jest źle, bo rok temu byłem pasikonikiem. W ogóle jest dużo fajnych zabaw edukacyjnych dla dzieci porozstawianych po całym ogrodzie. I jest też darmowy internet WiFi, więc możecie sobie zrobić selfie z żyrafą albo kajmanem i wstawić do nas na fanpage na FB Dla dzieci można wypożyczyć wózki lub jeździki, albo przyczepki do ciągnięcia. Niestety Niejadek był swoim wózkiem i nie dało się Mamy na taką przyczepkę namówić.

A przed wejściem do ZOO czeka na Was jeden z łódzkich, bajkowych pomników - Maurycy i Hawranek








































































































































































































Koszty imprezy:

Bilet normalny: 11zł
Bilet ulgowy (dzieci i emeryci):5zł
Dzieci do 5 lat bezpłatnie
Figurka duża żyrafa - 10zł
Figurka mała żyrafa - 4zł
Figurka pajączek - 3zł
Zupa pomidorowa U żyrafki - 7zł
Gofr z bitą śmietaną (koło placu zabaw) - 5zł


Fajne to nasze ZOO - polecamy! Tylko uważajcie na pawie! Chodzą po zoo i kradną kanapki!