wtorek, 12 sierpnia 2014

To była przedostatnia Sjesta w Julianowskim






To była bardzo gorąca niedziela. Słoneczko dopiekało, ale nie poddaliśmy się i pojechaliśmy do parku. Pojechaliśmy na poobiednie lody więc i od nich zaczęliśmy. Były pyszne: czekoladowe i pistacjowe, z dużą ilością pistacji, a nie ze smakiem pistacjowym. I śmietankowe z polewą jabłuszkową. Wyśmienite lody od Dybalski.


























Potem pobiegliśmy się bawić. Lubimy nowości. A nowością na tej sjeście było Pluszakovo. Mogliśmy tam sobie kolorować kolorowanki. Przyklejać do nich różne serduszka i kwiatuszki, a przy tym posłuchać bajek - czytanych z książeczek. Pani Katarzyna była baaaardzo sympatyczna :) Oboje z Niejadkiem byliśmy zachwyceni.



























Udało mi się tez trochę z Babcią pograć w gry na kocyku. Ale niestety z Mamą w ten fajny zamek już nie;/ Bo Niejadek się przyczłapał i zaczął nam zabierać elementy.
Za to Mama kupiła mi grę do nauki literek (niedługo przygotujemy Wam recenzję), a Niejadkowi karty piotrusia z samolotami. I Niejadek dostał kolorowankę :) Obiecał, że da mi pokolorować troszeczkę. Dziękujemy otogryplanszowe.pl














































Najładniejsze stoisko moim okiem to było to z pluszakami Manulina. Zakochaliśmy się z Niejadkiem w kotach, może następnym razem da się Mamę na nie naciągnąć...







Nie mogło zabraknąć wspaniałej zabawy ze Stylowy Event. Były gigantyczne bańki. Wspaniałe zabawy z animatorem i pyszniasta wata cukrowa. A odważni mogli się sprawdziś w alpinistycznym układaniu skrzynek.








To była pierwsza wata Niejadka. Bardzo Mu smakowała. Wcinał gryząc ząbkami. Ja wolę się tak nie upaciać, dlatego odrywam kawałki ręką. A Wy jak wcinacie watę?






























Na podwieczorek każdy jadł coś innego. Niejadek wybrał sobie pyszne pierożku ruskie i z dynią, od Restauracji Krym, oraz soczek z jabłek od Soki Regionalne.  Mama wcinała pełnoziarnistego pieroga od Chwast Food, a ja z Babcią skusiliśmy się na Falafelki. Dla każdego coś dobrego!






















































W tle grała muzyczka. to była naprawdę udana niedziela. Za dwa tygodnie odbędzie się ostatnia już w te wakacje Sjesta w Julianowskim. Jeśli jeszcze nie byliście będziecie mogli to nadrobić, a potem żałować, że dopiero teraz, na sam koniec....







Koszt imprezy pod chmurką:

Lody: 1 gałka/ 2zł polewa do lodów gratis
           łącznie 6 gałek to 12zł
Gry: 13zł
Pierożki 6szt 5zł
Pełnoziarnisty pieróg 4zł
Falafeli 4szt 5,50zł
Sok jabłkowy 5zł
Wata cukrowa: mała - 4zł
                       bardzo mała - 2 zł

W sumie 50,50zł Poszaleliśmy!

1 komentarz:

  1. Żałuję, że jako Łodzianka nie mogłam uczestniczyć w żadnej sjeście w tym roku. Może uda mi się dotrzeć na ostatnią. Relacja zachęcająca. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, będzie Nam miło jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz. Z góry ślicznie dziękujemy: Tadek i Niejadek