wtorek, 3 lutego 2015

Zdarza Wam się czasem dłubać w nosie?






Jestem pewien, że każdemu zdarza się dłubać w nosie. Ręka do góry kto nie dłubie. A widzicie. Nie podnieśliście ręki. I tu Was mam. A dzieciom to mówicie, że to nie ładnie, że bakterie, że wirusy i że to paskudne. Przyganiał kocioł garnkowi...





I powiem Wam, że długo wzbraniałem się od czytania książki "Radek Szkaradek - Smarki". Przeczuwałem o czym to będzie.... i nie myliłem się. Było o glutach. Ale były też jeszcze dwa inne opowiadania. Bo wiecie Mama mnie trochę oszukała, zaczęła mi czytać tę książkę od końca. Najpierw przeczytała trzeci rozdział, potem drugi, a na końcu pierwszy, kiedy już moja czujność była uśpiona. I oczywiście nie przeczytała mi tytułu "smarki", bo pewnie bym protestował. A teraz jak zauważy, że mi się górnik do kopalni zapuszcza, to woła: "hej, Radek Szkaradek!"







Rozdział "Czary-Mary" był mega śmieszny. Powiem Wam, że bardzo się śmiałem jak wkręcili kolegę, że innego kolegę Radek zaczarował w dżdżownicę.
Rozdział drugi było muzeum i też było całkiem śmieszne.
No i przy tym pierwszym też zdarzyło mi się pośmiać, choć był obrzydliwy. No i w sumie przez jakiś tydzień po przeczytaniu tej książki nie dłubałem w nosie. Podziałała trochę terapeutycznie.





Przyznam, że z chęcią poznał bym inne przygody Radka choć niektóre też wyglądają całkiem obleśnie....






Tytuły z serii Radek Szkaradek możecie obejrzeć na stronie Wydawnictwa Papilon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli spodobał Ci się ten wpis, będzie Nam miło jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz. Z góry ślicznie dziękujemy: Tadek i Niejadek